czwartek, 5 listopada 2015

Zawieszenie

Zawieszam bloga!
Niestety ale nie mam żadnych pomysłów na notkę, zero weny :c
Do czasu aż mi coś nie wpadnie do głowy zawieszam bloga.

czwartek, 17 września 2015

:3

A tu kolarze z moimi ulubionymi Yaoi z Nico.


 





7.Nie jesteś sam

Obudziłem się w ciepłym i przyjemnym miejscu, pachniało tu morską bryzą, ale gdzie ja jestem? Niechętnie zdecydowałem otworzyć oczy i nie pożałowałem. Leżałem u Percego w łóżku a obok mnie leżał właśnie on, pogrążony w śnie, usiadłem i spojrzałem na niego, wyglądał tak spokojnie, tak idealnie. Nachyliłem się i lekko go pocałowałem w policzek na co on otworzył oczy, spojrzał na mnie zerwał się i przytulił mnie.
-Obudziłeś się, całe szczęście.-powiedział z widoczną ulgą w głosie, gniotąc mnie.
-Percy, zaraz mnie połamiesz.
-Wybacz-poluzował uścisk ale nadal mnie nie puścił, co mi nie przeszkadzało, wtulałem się w jego nagą umięśnioną klatkę piersiową, teraz zwróciłem że jak i ja i on jesteśmy w samych bokserkach, on idealnie umięśniony, lekko opalony, ja blady i chudy. Zawstydziłem się bo nadal mnie dziwi jedno, jak taki ideał jak on może kochać takiego potwora jak ja?
-Kocham cię, Nico. Kocham najbardziej na świecie, dla mnie jesteś idealny.-odpowiedział jak by czytając mi w głowię, co on w Reyne się zamienia?
-Percy?
-Tak?
-To się dzieję naprawdę? Czy tylko w mojej głowię?-w odpowiedzi odsunął mnie od siebie i pocałował czule, nie był to natarczywy pocałunek tylko delikatny ale namiętny, którym się rozkoszowałem.
-Nadal wątpisz w to że to nie rzeczywistość?
-Nie, już nie.-odpowiedziałem i wtuliłem się w niego.-Nie chce być sam, Percy.
-Nie jesteś sam, nigdy nie będziesz sam, masz Hazel, Leo, Jasona i mnie, nigdy cię nie opuszczę Nico, aż do śmierci.-wtuliłem się w niego bardziej.
-Dziękuję Percy.
-Nie dziękuj, prześpij się Nico.
-Dobrze.-wtuliłem się w niego jeszcze bardziej, pragnę go czuć przy sobie, zasypiając poczułem jak pocałował mnie w czoło i wyszeptał.
-Kocham cię Nico, śpij dobrze.
Czuje że tej nocy będę spał spokojnie.
Bo mam jego przy sobie.

poniedziałek, 27 lipca 2015

Dziekuję

Daje tu tego posta ponieważ ten blog ma najwięcej wyświetleń z moich wszystkich chciała bym bardzo serdecznie podziękować wszystkim osoba które poświęciły czas aby czytać moje wypociny, które wspierały mnie i dawały pozytywne komentarze które naprawdę sprawiają ze cieszę się że mnie czytacie. Elz Brettley zwracam się do ciebie widzę dużo powiadomień z moich blogów że dajesz +1 dziękuję ci za to bardzo. Za to również dziękuje Apollina Lyra Archspan. Do wszystkich co mnie czytają do końca tego tygodnia pojawią się nowe notki na wszystkich moich blogach, jeszcze raz bardzo wam dziękuję.

piątek, 10 lipca 2015

Reklama

Zapraszam na tego mojego nowego bloga!


http://jasongracestory.blogspot.com/

Uwaga!

Wielki powrót, tak nie było mnie, tak zaniedbałam bloga tak wiem jestem zła straszna i okropna, ale cóż taka jestem xD Powracam bo nie mogę zostawić tego bloga takiego samego zwłaszcza że już mam 3870 czytelników! Bardzo ale to bardzo serdecznie chciała bym wam podziękować za to że mnie czytacie, jutro pojawi się nowy rozdział postaram się aby był dłuższy bo mam parę pomysłów, będę również pisać one-shoty a więc zachęcam do składania zamówień na one-shoty do czytania i do komentowania, zamówienia składajcie pod tym postem i pod kolejnymi następnymi od dziś piszę regularnie obiecuje! Miłych wakacji!

niedziela, 5 lipca 2015

6.Umieranie jest pięknę

-Czemu?
-Nie wiemy, najwidoczniej Nico ma coś w sobie czego oni pragną
-Jak go chronić?
-Bądź przy nim, Percy chyba sie lubicię a więc go wspieraj, cii budzi się zostawie was.
Otworzyłem oczy będąc nadal osłabiony i obolały.
-Cześć Nico.
-Percy? Gdzie ja jestem co się stało?
-Zostałeś zraniony dość poważnie ale Jason cię uratował, jak się czujesz?
-Zmęczony i osłabiony, kto mi to zrobił?
-Dokładnie nie wiemy ale są pewne podejrzenia, Chejron ci wszystko opowie później, musisz odpocząć.
-Ech dobra, Percy?
-Tak?
-Zostaniesz przy mnie?
-Zawsze i wszędzie, Nico.
-Dobrze...umieranie jest piękne, Percy...piękne.-odpowiedziałem i zemdlałem.